czwartek, 24 stycznia 2013

"Sherlock Holmes. Pies Baskervillów" - Artur C. Doyle

Jakiś czas temu Ania poinformowała, że Platforma Audeo udostępnia darmowo audiobook z powieścią Artura Conan Doyle'a "Sherlock Holmes. Pies Baskervillów". Z przyjemnością skorzystałam z tej informacji i tym sposobem po raz pierwszy miałam przyjemność spotkać się z najsławniejszym detektywem wszech czasów.


"Pies Baskervillów" to trzecia z czterech powieści o przygodach brytyjskiego detektywa i jego przyjaciela doktora Watsona. Oprócz powieści Doyle napisał jeszcze cztery zbiory opowiadań o dokonaniach tej pary przyjaciół.

Akcja tego tomu w znacznej mierze ma miejsce w hrabstwie Devon. Holmes i Watson z ust doktora Mortimera poznają legendę dotyczącą rodziny Baskervillów. Na rodzie tym ciąży klątwa i kolejni spadkobiercy giną w nieznanych okolicznościach. Sprawcą jest tytułowy, przeklęty, wręcz szatański pies:
"Był to pies, pies czarny jak węgiel, olbrzymi, taki, jakiego dotąd nie widziały oczy żadnego śmiertelnika. Z jego otwartej paszczy buchał ogień, ślepia żarzyły się jak węgle, a po całym jego ciele pełzały migotliwe płomyki. Nigdy nawet w majaczeniach chorego umysłu nie mogło powstać nic równie dzikiego, przerażającego, szatańskiego, jak ten czarny potwór, który padł na nas z tumanów mgły." (*)
Za prośbą doktora Mortimera i sir Henryka, nowego spadkobiercy,Sherlock Holmes podejmuje się rozwiązania tej zagadki, jednak sam nie wyjeżdża z nimi z Londynu wysyłając jedynie doktora Watsona.

Swoje pierwsze spotkanie z tą sławną parą uważam za w miarę udane. Jedyny minus to niestety lektor. Głos Jakuba Sendera za nic nie pasuje mi do tej książki i nie byłam w stanie się przyzwyczaić. Historia ta została napisana w 1902 roku. Język tamtych czasów płynie, zdobi opisami, a z drugiej strony jest mocny i szlachetny. I takiego głosu też potrzebowałam.  Jakub Sender ma jak dla mnie "za młody" w brzmieniu głos. Sądzę, że świetnie odnalazłby się we współczesnych kryminałach, do powieści Doyle'a mi nie pasował. 

Bądź, co bądź książka ta rozbudziła we mnie chęć dalszego poznania przygód tej pary detektywów i muszę to zrobić, bo z tego co do tej pory słyszałam o Holmes'ie, to odnosiłam wrażenie, że za sprytny to on nie jest, a całą "robotę" odwala dr Watson. Po "Psie Baskervillów" tak nie uważam. Zyskał on mój szacunek za spryt i przebiegłość.

Na domowej półce znalazłam wydanie z 1969 zatytułowane "3 x Sherlock Holmes", gdzie jest i wspomniany wyżej "Pies Baskervilów", "Studium w szkarłacie" i "Znak czterech" czyli będę miała okazję poznać Holmesa od początku, i z innej, papierowej perspektywy. Zobaczymy.


A tę książkę zaliczam do wyzwania styczniowej Trójki e-Pik: książka, która jest częścią serii.

(*) nie znam strony, spisałam ze słyszenia, mam nadzieję, że dokładnie.
Artur C. Doyle, "Pies Baskervillów", biblioteka akustyczna: Audeo.

6 komentarzy:

  1. Pamiętam, jak oglądałam film oparty na tej powieści - strasznie się bałam tego psa :D
    Jeszcze nie miałam okazji posłuchać audiobooka, choć ściągnęłam go już jakiś czas temu z Zinamon.pl ( nie wiem czemu, ale nie che mi działać dźwięk :/) ale książka była bardzo wciągająca, jak zresztą wszystkie opowieści o Sherlocku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Filmu chyba raczej nie obejrzę, ale wersję papierową poznam na pewno, bo okazało się, że posiadam. :-) ja ściągałam przez link, który Ania podała i wszystko gra.

      Usuń
  2. Majaczy mi gdzieś z tyłu głowy, że to czytałam daawno, daawno temu.
    Do audiobooków nie mam warunków niestety.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja słucham przez komputer (laptop, bo łatwo go przenieść z pokoju do kuchni), gdy prasuję, gotuję, sprzątam, jedynie odkurzanie odpada ;-). Uzależniłam się od audiobooków, gdy nie czytam książki papierowej, to chociaż muszę ją słyszeć.

      Usuń
  3. Ach ach ach, Doyle jest genialny. :) Można lubić serial BBC, można lubić filmy z Downeyem, ale o Sherlocku Holmesie nie wie nic ten, kto nie czytał Doyle'a. :) Choć osobiście bardziej wielbię cykl opowiadań, niż jego powieści. Nie zmienia to faktu, że "Pies Baskervillów" należy do kolekcji moich ulubionych książek. Ale na audiobooka chyba bym się nie zdecydowała. Pewnie miałabym odczucia podobne do Twoich.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie tak myślałam, by opowiadania sobie stopniowo dawkować, ale najpierw przeczytam to, co mam w domu.

      Usuń